Co uczynić z Jezusem?
– w głosie prokuratora Judei objawiła się ukryta bezradność. W głębi serca, wobec nieuzasadnionego oskarżenia wniesionego przez rozjuszoną starszyznę żydowską, był przekonany o niewinności Więźnia. Wrodzone poczucie sprawiedliwości i piastowany urząd sędziego, nie pozwalały mu na wyrażenie łatwej zgody, by Oskarżonego wydać na straszliwą śmierć. Ale starszyzna żydowska mocno na to nalegała. Byli natarczywi, wytaczając coraz to nowe argumenty, a nawet groźby, z politycznymi włącznie.
W pewnej chwili doszło go posłanie małżonki, która ostrzegała: „Nie wdawaj się z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj przez niego we śnie wiele wycierpiałam.” (Mt 27,19 NP). Tej uwagi nie mógł zlekceważyć. Wiedział, że jego żona jest szczególną niewiastą, a jej senne doświadczenie było bez wątpienia czymś więcej niż tworem wyobraźni czy majakiem zmęczonego lub podekscytowanego umysłu. Znał jej bogobojność i sympatię dla Tego, którego powszechnie nazywano Mesjaszem – Pomazańcem.
(Jan 19,7),
„Skąd Ty jesteś?!” – Ale więzień milczał.
Pokrywając niepokój szorstkimi słowami, prokurator Judei zauważył z naciskiem: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę wypuścić Cię i mam władzę ukrzyżować Cię?” (Jan 19,10).
(Jan 19,11).
„godziną nawiedzenia”.
Dla narodu izraelskiego „godziną” taką był czas, gdy Syn Boży pod postacią człowieka zamieszkał pośród nich, gdy ich nauczał, gdy uzdrawiał ich chorych i otwierał im oczy na sprawy najważniejsze. Niewielu chciało przyjąć wysokie normy etyczne i moralne, jakie głosił. Zamiast tego przyjęli wobec Niego postawę nacechowaną nieżyczliwością, nieufnością i podejrzliwością, A przecież tyle razy, będąc w tłumie słuchających Go, odczuwali wpływ i moc Ducha Świętego, tyle razy ze zdumieniem musieli pytać: „Skądże temu to wszystko? Skądże mu ta mądrość?!” – On bowiem nauczał „jako moc mający, a nie jak nauczeni w Piśmie.”
Mimo tego, zbliżając się do zakończenia swego ziemskiego posłannictwa, Jezus z płaczem wołał:
„Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście.”
„Gdybyś i ty poznało w tym to dniu, co służy ku pokojowi. Lecz teraz zakryte to jest przed oczyma twymi.
Gdyż przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół ciebie i otoczą, i ścisną cię zewsząd.
niech nam nie zawraca głowy, niech nie burzy naszego spokoju!
Również i dziś istnieją warunki podobne tym, w jakich Piłat miał umyć ręce a zdecydowana większość Żydów miała odrzucić swego Zbawcę. Tak jak w tamtych czasach, również i dziś Duch Boży działa i kruszy serca ludzkie. Działa także duch ciemności i serca zatwardza.
Drogi Czytelniku!
Bracie, Siostro, Przyjacielu!
Co czynisz dziś, gdy dla Ciebie nastał Czas Nawiedzenia?
www. kchds .pl