Prawo Boże cz.5
MIŁOŚĆ I DEKALOG
W drugiej części wspomniałem, iż Dekalog wyraża zasadę miłości w formie prawnych przepisów. Na potwierdzenie tej tezy, chciałbym przytoczyć jeden tekst z Ewangelii Marka 12,28-31:
„I przystąpił jeden z uczonych w Piśmie… zapytał Go: Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich? Jezus odpowiedział: pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. A drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad to nie masz.”
Następny tekst, jest zapisany w Liście do Rzymian 13,8-9:
„Słyszeliście, że powiedziano: będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. A ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują.” (Mt 5,43-44). I w tym sensie to przykazanie było nowe, ta zasada miłości była jakoby inna, obejmująca wszystkich ludzi, każdego narodu i języka.
Miłość jest fundamentalną prawdą zboru chrześcijańskiego, chociaż właściwie powinna być, z własnego wyboru, jedyną drogą dla świata. Jest zasadą wyróżniającą prawdziwych chrześcijan, spośród rzesz ludzi. Inni zaś powinni poznawać, między innymi, po tej zasadzie, prawdziwy lud Boży. „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie” (Jan 13,35).
Człowiek z natury swojej, jest oddzielony od innych ludzi, jest nastawienia egoistycznego, jest zapatrzony w siebie. Zatem pragnie być kochanym, pragnie doznawać miłości. Rzadko się zdarza, aby ktoś był wolny od tych uczuć, chyba, że całkowicie, bez reszty, poświęci się dla swych bliźnich, utrzymując, iż jego sprawy nie są ważne, a najważniejszą sprawą życia jest, żyć dla bliźnich, jakoby roztopić się w tych, którzy są wokół każdego z nas, w ten sposób wypełniając miłość Boga. Taki, doskonały przykład miłości pozostawił nam, już dawno temu Jezus Chrystus, gdy chodził po ziemi Palestyńskiej, po jej wioskach i miasteczkach, w zupełnie innych warunkach społecznych, materialnych i politycznych. Chciał jednak nam pokazać i mówił to na każdym kroku, iż te zasady Jego, są ponadczasowymi i że w tym tkwi całkowite poznanie istoty Boga, jako Ojca, w którym są zawarte również wszystkie elementy miłości matczynej: tkliwej, czasem ślepej, ogarniającej całego człowieka, przyjmującej go takim jakim jest i tą drogą starającą się wpłynąć na jego duchowy rozwój, tak by każdy zrozumiał swoją własną sytuację życiową, poprzez siebie samego, jako odpowiedzialnego człowieka, czyli człowieka dojrzałego. Biblijna charakterystyka Boga, nie potrzebuje uzupełnień z filozofii innych narodów albowiem w samej swej zasadzie jest pełna, gdy spoglądamy na całe Pismo święte, a przede wszystkim na Jezusa Chrystusa. Patrząc jednak na Boga, nie można jednak stracić z oczu człowieka, nie wykluczając nikogo, chociaż przede wszystkim domowników wiary. W ten sposób, – jak powiada Pismo – stwierdzamy o istniejącej w nas miłości do Boga. Nie można się mylić w swych dociekaniach Biblijnych; każdy musi na pierwszy plan w swym życiu, wysiłkach duchowych, kształceniu myśli i uczuć, wysunąć tylko i wyłącznie zasady miłości. Tak bowiem pisze Słowo Boże, tak zwiastuje największy herold miłości, Apostoł Jan. Czytamy tam bowiem następujące Słowa:„A z tego wiemy że go znamy, jeśli przykazania Jego zachowujemy.” (1 Jan 2,3),
„Po tym poznajemy, że dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania Jego spełniamy.” (1 Jan 5,2).
B. Ciesielski
Duch Czasów 12/1975