Na wyznanie Twojej wiary (2)
„Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest…” (Ef 4,5).
W poprzedniej części opracowania na temat chrztu, omówiliśmy kwestię autorytetu ksiąg biblijnych i problemy wynikające z prób podporządkowania Biblii interpretacji teologicznej. Gdy podczas takiej interpretacji pojawi się fragment, który nie wspiera lansowanej idei, staje się niewygodny. Próbuje się go wówczas w różny sposób zmarginalizować lub udowodnić, że mimo wszystko nie stoi on w opozycji do prezentowanej nauki. Na przykładzie fragmentu z Ewangelii Mateusza 28,10 widać, jak fragment będący dla nominalnego chrześcijaństwa jednym z najważniejszych tzw. dowodów na istnienie Trójcy, jest jednocześnie istotny z punktu widzenia mniejszości chrześcijańskich nie wyznających tej doktryny. Dla tych drugich jest ważny z uwagi na zawarte tam polecenie chrztu.
Podzielone chrześcijaństwo wyznaje wiele sprzecznych idei. Różnice są efektem odmiennego sposobu interpretacji Biblii oraz wpływ innych źródeł uznawanych jako natchnione.
Zakładając, że badany fragment jest wiarygodny, zobaczmy, co tak naprawdę mówi, biorąc pod uwagę szerszy kontekst.
Pan Jezus po zmartwychwstaniu ukazał się Marii Magdalenie i „drugiej Marii”, gdy wracały z miejsca, gdzie znajdował się grób, w którym był pochowany i gdzie spotkały anioła. Uradowane w szybkim tempie udały się do uczniów, aby przekazać im niezwykłą wiadomość; Jezus żyje i będzie w Galilei. Wówczas sam Pan stanął na ich drodze potwierdzając to, co mówił anioł. 11 uczniów udało się na spotkanie zgodnie z tym, co przekazały niewiasty. Kiedy uczniowie ujrzeli Pana Jezusa, oddali Mu pokłon, choć niektórzy z nich mieli wątpliwości. Wtedy właśnie przemówił do nich w następujących słowach:
„Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi.
Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.
A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.”
Tak właśnie kończą się słowa Ewangelii Mateusza.
Wypowiedź Pana Jezusa można podzielić na 3 części; najpierw zapewnił uczniów, ze mówi do nich wszechmocny Jezus, który otrzymał nieograniczoną władzę. Pamiętajmy o tym co się wydarzyło. Kilka dni wcześniej uczniowie byli przekonani, że Jezus jest Mesjaszem. Apostołowie widzieli na własne oczy uzdrowienia nieuleczalnie chorych, wskrzeszenia martwych, uwolnienie opętanych, uciszenie burzy czy pomnożenie pokarmu. Jezus panował nad ciałem, duchami i żywiołami a Jego nauka zachwycała nawet wybitnych nauczycieli.
Ten wspaniały obraz niepokonanego Chrystusa uległ całkowitej przemianie i to w ciągu zaledwie kilku dni. Pojmano Go, uwięziono i skazano. Zmasakrowano Go na oczach tłumu i przybito do krzyża. Jezus umarł a z nim umarły wszystkie nadzieje na przyszłość. Dla wielu ludzi to był koniec. Dla uczniów też – przynajmniej niektórych.
W sytuacji, którą analizujemy, mamy więc zdezorientowanych uczniów i Jezusa, który przemówił do nich po raz pierwszy od Swojej śmierci.
Po zapewnieniu, że jest zwycięzcą – tym razem absolutnym, nasz Zbawiciel wydał polecenie, aby apostołowie szli i czynili uczniami wszystkie narody za pomocą chrztu oraz nauczania. Następnie apostołowie usłyszeli zapewnienie, że będzie z nimi aż do skończenia świata.
Ewangelia Mateusza od pierwszych wersetów mówi o Jezusie, jako Mesjaszu. Jego genealogia zaczyna się od Abrahama, czyli praojca Izraela. W zapisie jest również król Dawid. Było to bardzo istotne dla Żydów, którzy oczekiwali mesjasza z rodu Dawida, gdyż wyraźnie mówią o tym księgi biblijne. W ewangelii Mateusza bardzo często pojawiają się stwierdzenia, ze coś się wydarzyło, „aby wypełniło się Pismo”.
Mateusz starannie i konsekwentnie prowadzi czytelnika przez całą historię życia i działalności Jezusa akcentując Jego pochodzenie, władzę, spełnienie proroczych zapowiedzi i ostateczne zwycięstwo. Ostatnie wersety Ewangelii to słowa Mesjasza – zwycięskiego, zmartwychwstałego Władcy.
Apostołowie posłuszni nakazowi poszli z poselstwem Ewangelii głosząc go w każdym miejscu, gdzie się znaleźli. Po zesłaniu Ducha Świętego odważnie i skutecznie przekonywali, ze Jezus żyje i chrzcili tysiące nawróconych ludzi.
Pierwszym chrztem, którego dokonali uczniowie po wniebowstąpieniu Jezusa był ten opisany w drugim rozdziale Dziejów Apostolskich.
Wydarzenie to poprzedzone zostało zwiastowaniem Piotra i skonfrontowaniem tłumów z proroctwami zapowiadającymi Jezusa oraz ostatnimi faktami, które były wypełnieniem tych proroctw. W opisie całego wydarzenia obrządek chrztu został odnotowany jako fakt. Nie ma natomiast wzmianki na temat jego szczegółów; scenografii, miejsca, zbiornika wodnego, opisów okolicy, strojów czy wypowiedzianych słów. Podobnie jak w innych przypadkach, gdzie jest mowa o chrzcie, sam moment oraz sposób dokonania tego obrządku są okryte milczeniem.
To bardzo charakterystyczna cecha, Słowa Bożego. Jest to Księga, która nie koncentruje się na opisach szczegółów otoczenia, ale wydarzeń i reakcji ludzi. Przekazuje naukę a nie opisy „scenografii”. Czy można wyciągnąć z tego faktu jakiś wniosek? Ludzie zwracają uwagę na to, co nie zawsze ma znaczenie dla ich duchowości. Samarytanka w rozmowie z Panem podkreśliła różnice religijne pomiędzy Żydami a Samarytanami wskazując na miejsce kultu: „Ojcowie nasi na tej górze oddawali Bogu cześć; wy zaś mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy Bogu cześć oddawać. Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu.” Jan 4:20-21
Innym razem, gdy Pan Jezus był w świątyni zwrócono Jego uwagę: „I gdy On wychodził ze świątyni, rzekł mu jeden z uczniów jego: Nauczycielu, patrz, co za kamienie i co za budowle. A Jezus mu odrzekł: Czy widzisz te wielkie budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony.” (Mar. 13,1-2).
W tych dwóch przykładach Pan Jezus odpowiada na słowa świadczące o tym, że ludzie przywiązywali wagę do rzeczy nieistotnych z punktu widzenia relacji z Bogiem. W swojej reakcji zapowiada też ważne zmiany. Co prawda Izrael otrzymał bardzo szczegółowe przepisy dotyczące miejsca kultu, wyglądu świątyni, ofiar, szat kapłanów i wielu innych. Wszystko to jednak miało jakiś cel a przede wszystkim symbolizowało Tego, który miał przyjść. Gdy Pan Jezus dokończył dzieła Odkupienia, zmienił się sposób, w jaki należy traktować te rzeczy. Miały one przemijający charakter i często były symbolami.
Z obrządkiem chrztu jest podobnie. W tekstach Słowa Bożego nie ma dokładnych opisów miejsc, gdzie się odbywały. Nie ma też szczegółów, które sugerowałyby taki a nie inny przebieg. Co w tych opisach jest najistotniejsze? W większości biblijnych przypadków, chrzest poprzedza zwiastowanie o odkupieniu w krwi Pana Jezusa. Dobra Nowina, która dotarła do ludzi, doprowadziła ich do głębokiej przemiany świadomości i chęci zmiany dotychczasowego życia. Skłoniła ich również do podjęcia decyzji o zawarciu przymierza z Bogiem i przyjęcia Jezusa jako Odkupiciela.
Zagadnienie formuły nie występuje w tekstach biblijnych. Dlaczego? Czy problem nie istniał w czasach Apostołów a pojawił się później?
Odpowiedzi na to pytanie udziela historia. Należy tu wspomnieć, że w czasach apostołów nauka o Trójcy nie była znana. Pojawiła się dużo później, zatem słowa Pana Jezusa nie były dla nikogo dowodem na istnienie Trójcy, ani też nie stanowiły problemu dla antytrynitarzy, gdyż takowych nie było. W Nowym Testamencie nie ma wzmianek o tym, aby Duch Święty był uważany za osobę. Stało się tak dopiero pod koniec III wieku. Większość historyków jest co do tego zgodna, że apostołowie nie głosili nauki o Trójcy. Doktryna ta pojawiła się długo po ich śmierci, gdy naukę kościoła zaczęli kształtować ludzie będący pod wpływem idei i filozofii greckiej i innych.
Kościół powszechny traktujący Tradycję jako naturalną konsekwencję progresji objawienia uważa, że nie ma w tym nic złego, że chrześcijanie w późniejszych wiekach zmodyfikowali lub rozszerzyli naukę apostołów i Pana Jezusa. Opierając się na teorii o tzw. sukcesji apostolskiej robią to do dnia dzisiejszego.
Dlatego między innymi uważają, że fragment Mt 28,19 jest sugestią na istnienie Trójcy. Uczniowie jednak nie głosili, ze są pod wpływem trzeciej osoby, nawet po napełnieniu Duchem Świętym. Zawsze występowali w Imieniu Boga Ojca oraz Pana Jezusa Chrystusa.
A jak wygląda historia obrządku chrztu?
Z dostępnych informacji wynika, że obrzęd chrztu przyjmował i przyjmuje różnorodne formy:
„Zdaniem Ferdinanda Hahna chrzest dokonywany we wspólnocie wczesnochrześcijańskiej miał swój wzór i źródło w chrzcie dokonywanym przez Jana Chrzciciela, a w szczególności chrzcie przyjętym przez Jezusa. Ze chrztem Janowym łączyła go orientacja eschatologiczna, wezwanie do nawrócenia, jednorazowość i dokonywanie przez chrzciciela. […]
Celebracja chrztu była zawsze poprzedzona przygotowaniem: kandydat do chrztu odpowiadał na trzy pytania dotyczące podstawy wiary, a następnie zanurzano go w wodzie. Wczesnochrześcijański traktat Pierwsza Apologia Justyna (ok 100-165) jest świadkiem bardzo wczesnego sposobu przygotowania do chrztu i udzielania go:
„… ci, którzy uwierzyli w prawdziwość naszej nauki i naszych wypowiedzi, ślubują, że zgodnie z nimi wieść będą życie. Wówczas uczymy ich, jak mają się modlić, jak pościć, jak prosić Boga o odpuszczenie dawniej popełnionych grzechów – przy czym sami także modlimy się i pościmy wraz z nimi. Następnie prowadzimy ich do miejsca, gdzie znajduje się woda i tam dostępują oni odrodzenia w taki sam sposób, w jaki myśmy go dostąpili, mianowicie zostają skąpani w wodzie w imię Boga Ojca i Pana wszechrzeczy, w imię Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, oraz w imię Ducha Świętego. (1 Apologia 65)
[…]
Inne wczesne pisma jak De Baptismo (O Chrzcie) Tertuliana (155-200) a szczególnie Tradycja Apostolska Hipolita Rzymskiego (II w.) dają nam poznać rozwój liturgii chrzcielnej.
Stosunkowo prędko ukształtowało się przygotowanie do chrztu w formie katechumenatu, który zawierał dwa okresy przygotowania katechetycznego, duchowego i moralnego.
Pierwszy okres przygotowania był dłuższy. W jego trakcie poddawano kandydata kilku testom, w których sprawdzano jak zmienia się jego mentalność i życie pod wpływem poznawania Chrystusa dzięki słuchaniu Słowa Bożego i kerygmatycznych katechez. Na pewnym etapie katechumen wyrzekał się szatana, a po jakimś czasie składał publiczne wyznanie wiary (tzw. redditio symboli). Augustyn opisuje takie wyznanie wiary i poruszenie, jakie ono wywołało, znanego wówczas filozofa Mariusza Wiktoryna. Zachowały się katechezy przedchrzcielne m. in. Cyryla Jerozolimskiego (315-386), Jana Chryzostoma, Ambrożego z Mediolanu (339-397) De Mysteriis (O tajemnicach) oraz De Sacramentis (O sakramentach), które biskup Mediolanu wygłosił ok 388 r., oraz Augustyna z Hippony.
Bezpośrednie przygotowanie polegało na podjęciu postu i modlitwy, rozumianych jako egzorcyzm, w czasie bezpośrednio poprzedzającym noc paschalną, kiedy to celebrowano chrzest. […]
Chrzest w pierwszym okresie zwykle dokonywał się w bieżącej wodzie przez zanurzenie. Nieco później, gdy po edykcie mediolańskim zaczęto budować kościoły (domus ecclesiae), umieszczano w nich baptysteria w formie sadzawek lub baseników chrzcielnych ze stopniami, po których się schodziło do wody i wychodziło z niej – wystarczająco dużych, by można było zanurzyć w nich dorosłą osobę.”
(źródło: wikipedia)
Obrządek chrztu podlegał licznym przeobrażeniom. Stało się to szczególnie intensywne w IV wieku po tym, jak Konstantyn dał chrześcijanom prawo do współistnienia na równi z innymi religiami a później nadał chrześcijanom liczne przywileje.
Po wielu wiekach zmian i podziałów dziś możemy się zetknąć z wieloma różnymi poglądami na ten temat.
W Kościele katolickim istnieje długa tradycja chrztu niemowląt. Katoliccy teolodzy twierdzą, że w Piśmie Świętym są fragmenty wskazujące na chrzest niemowląt w pierwotnej gminie chrześcijańskiej (Dz 16,15.31-33).
Chrzest to w katolicyzmie sakrament oczyszczający z grzechu pierworodnego, odrodzenia duchowego oraz włączenia do Kościoła i zjednoczenia z nim. Według katolików jest aktem narodzenia na nowo, oraz znakiem ukochania ludzi przez Boga i ustanowienia ich swoimi dziećmi. […]
Obrzęd udzielany jest przez polanie głowy wodą, bądź zanurzenie i wypowiedzenie słów: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (formuła ta jest uważana za niezbędny warunek chrztu). W przypadku zagrożenia życia wystarczy, aby uczyniła to jakakolwiek osoba, nawet niewierząca, ale zwykle chrzest jest udzielany przez księdza podczas niedzielnej mszy i obejmuje także wyznanie wiary przez obecnych, namaszczenie głowy katechumena krzyżmem świętym, włożenie białej szaty, wręczenie zapalonej świecy ojcu lub ojcu chrzestnemu i inne obrzędy. Kościół chrzci dzieci, jeżeli rodzice zobowiązują się wychowywać je w wierze katolickiej (jeżeli będzie to niemożliwe, ten obowiązek spada na rodziców chrzestnych).
W prawosławiu chrzest jest znakiem oczyszczenia z grzechu, odrodzenia duchowego oraz zjednoczenia z Kościołem. W Kościołach prawosławnych może on nastąpić najwcześniej w ósmym dniu po narodzeniu i jest dokonywany poprzez trzykrotne zanurzenie, rzadziej polanie wodą, oraz wypowiedzenie formuły: Chrzczony jest sługa Boży (imię) w imię Ojca – amen i Syna – amen i Świętego Ducha – amen. Zanurzanie w wodzie symbolizuje śmierć dla grzechu, zaś wynurzanie – odrodzenie dla nowego życia. Bezpośrednio po chrzcie ochrzczony otrzymuje białą szatę – znak czystości – oraz krzyżyk.
W wyznaniach protestanckich poglądy na istotę chrztu są podzielone. W większości tradycyjnych kościołów ewangelickich praktykowany jest chrzest dzieci, podczas gdy większość kościołów ewangelikalnych praktykuje chrzest przez całkowite zanurzenie w wodzie jedynie wiernych w wieku dorosłym, którzy dokonali w pełni świadomej deklaracji przyjęcia wiary i przeżyli nawrócenie.
Jeśli chodzi o formułę chrztu, większość stosuje elementy zawarte w Ewangelii Mateusza 28,19. Wyjątkiem jest tutaj Organizacja Świadków, która nie stosuje żadnej formuły.
Niektóre odłamy zielonoświątkowców, Chrystadelfianie oraz niektóre nietrynitarne społeczności stosują chrzest w imieniu Jezusa.
Można zatem stwierdzić, że w chrześcijaństwie występuje cała mozaika poglądów na temat obrzędu chrztu.
Ze względu na formę obrządku możemy spotkać:
-
brak obrzędu chrztu
-
chrzest przez pokropienie
-
chrzest przez polanie
-
chrzest przez zanurzenie
-
chrzest przez trzykrotne zanurzenie.
Ze względu na formułę występują następujące odmiany chrztu:
-
bez formuły
-
w Imię Jezusa
-
w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Ze względu na wiek:
-
chrzest niemowląt
-
chrzest w wieku dorosłym.
Chrzest i Biblia
Wracając do źródła naszej wiary, czyli do Biblii, spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie: co Bóg nakazuje i czego oczekuje od tych, którzy głoszą Dobrą Nowinę? Jak powinien wyglądać chrzest? Jak należy się przygotować do tego obrządku?
Zawarcie przymierza z Bogiem przez chrzest jest aktem wiary a słowa Pana Jezusa nie pozostawiają wątpliwości co do jego znaczenia. Musi to być w pełni świadomy wybór, dokonany w wieku dorosłym, poprzedzony gruntownym przygotowaniem obejmującym zarówno poznanie Słowa Bożego, osobistą decyzję, świadome zerwanie z grzechem oraz pragnienie życia podporządkowanego Bożej woli. Przykład Pana Jezusa oraz późniejsza działalność Jego uczniów wskazuje, że proces nauczania odgrywał najważniejszą rolę w ich publicznej działalności.
Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego stoi na stanowisku i stara się praktykować właśnie taki sposób dzielenia się poselstwem Ewangelii. Katechumeni zapoznawani są z nauką Słowa Bożego, aby ich decyzja chrztu była świadoma i dojrzała.
Zwiastowanie całej Prawdy zawierającej zarówno obietnice i wszelkie tzw. pozytywne treści, jak i te, które prowadzą do poznania grzechu i wywołują wyrzuty sumienia. Biblia utwierdza wierzącego w przekonaniu, że Bóg jest Miłością i pragnie dla człowieka tylko tego, co dobre. Pragnie, aby jego życie było wolne od grzechu, który stał się przekleństwem i sidłem. Zanim człowiek pozna Boga często obwinia Go za całe zło, jakie jest na świecie, podczas gdy siebie uważa za dobrego. Aby w pełni uświadomić sobie jak jest naprawdę, osoba poznająca Boga powinna poznać historię ludzkości, zapisaną w Biblii. Tylko kontakt ze Słowem Bożym umożliwia właściwe ukształtowanie sumienia, zrozumienie istoty grzechu, sprawiedliwości Bożej oraz Sądu. Konfrontacja sumienia człowieka ze Słowem Bożym obnaża naszą bezsilność wobec Prawa. Jak mówi Pismo, „Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, I są usprawiedliwieni darmo, z łaski Jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, Którego Bóg ustanowił jako Ofiarę przebłagalną przez krew Jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, Dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.” (Rzym. 3:23-26)
Świadomość tragicznego losu człowieka, który o własnych siłach nie jest w stanie osiągnąć zbawienia oraz osoba Jezusa, który przyszedł na świat, aby zapłacić krwią za nasze grzechy, jest najistotniejszą prawdą na drodze do nawrócenia. Etap przygotowania do chrztu jest jeszcze istotny z innego punktu widzenia. Chodzi o źródło z którego czerpiemy naszą wiarę, czyli Słowo Boże. Biblia musi być fundamentem tej wiary i to na jej autorytecie powinno się kształtować postawę nowonarodzonych dzieci Bożych. Tymczasem w niektórych środowiskach to nie Biblia, lecz ludzki autorytet zajmuje najważniejsze miejsce. Niestety, dzieje się tak również w środowiskach chrześcijan, którzy deklarują że budują tylko na Biblii. Niestety nie mają do niej pełnego zaufania. Jednym z dowodów na to, jest chociażby próba podważenia fragmentu Mt 28,19 na podstawie spekulacji bez przedstawiania dowodów. Smutne jest również to, że temat tzw. formuły chrztu jest dyskutowany w gronie nowonawróconych, co w tym przypadku rodzi obawy o to, czy osoba zawierająca przymierze z Bogiem robi to w pełni świadomie. Cóż można powiedzieć o nowonarodzonym chrześcijaninie, który uważa, że niektóre teksty biblijne są dopisane lub, że któryś tekst jest bardziej wiarygodny niż inne? Czy jest to dowód chrześcijańskiej dojrzałości?
Biblia zawiera wiele tekstów, które są odmiennie interpretowane przez różne kościoły. Czy jest to dowód, że mamy zła Biblię?
Myślę, że fakt iż np. kościół powszechny traktuje fragment Mt 28,19, jako dowód na istnienie Trójcy, nie powinien mieć znaczenia dla społeczności nietrynitarnych i nie ma potrzeby kwestionować na siłę jego wiarygodności. W innym przypadku, konieczne byłoby podważyć wiele fragmentów, które mają kluczowe znaczenie dla doktryny katolickiej. Na przykład fragment Mt 26,26-28 zawierający słowa Pana Jezusa podczas wieczerzy paschalnej, jest „dowodem” na dokonanie się tzw. transsubstancjacji czyli przeistoczenia chleba i wina w prawdziwe ciało i krew Pana Jezusa.
„A gdy oni jedli, wziął Jezus chleb i pobłogosławił, łamał i dawał uczniom, i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje.
Potem wziął kielich i podziękował, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy;
Albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów.”
Czy zatem posługując się cytatem Mt 26,26-28 podczas Pamiątki Śmierci Pańskiej, stajemy się automatycznie zwolennikami nauki o przeistoczeniu? A jeśli nie podzielamy tego poglądu, czy to znaczy, że ten fragment jest niewiarygodny?
Nie; po prostu inaczej go interpretujemy.
Analogicznie postępujemy w przypadku chrztu. Podczas aktu zanurzenia posługujemy się cytatem z Mt 28,19, ale nie traktujemy go, jak formułę trynitarną, jak robią to inne kościoły.
Każdy katechumen, zawierający przymierze z Panem w naszej społeczności, jest świadomy, jakie wyznajemy zasady i wchodzi do wody z przekonaniem, że podczas chrztu dokona się jego oczyszczenie z grzechów na podstawie wiary w Jezusa Chrystusa, który umarł za nasze grzechy. Ta zbawienna prawda powinna być w centrum naszej uwagi.
„Duch Czasów” 3-4/2015